Jeżeli chodzi o petsitting, zajmowałam się do tej pory dwoma psami. Pierwszy, był agresorem. Był to pies ze schroniska, którego ewidentnie skrzywdził człowiek. Z początku podchodził do mnie z agresją i zamiarami ugryzienia. Mimo tego zdecydowałam się na opiekę nad nim i przyjeżdżałam zabierać go na spacery w czasie nieobecności właścicielki.